http://i.imgur.com/j8nKUtX.jpg 

 
http://i.imgur.com/oOZsUKm.jpg http://i.imgur.com/T8OyO3w.jpg http://i.imgur.com/qito4AZ.jpg http://i.imgur.com/Yhvk7zm.jpg http://i.imgur.com/SMGn4Ni.jpg http://i.imgur.com/NJbXXQe.jpg http://i.imgur.com/KNQetjw.jpg http://i.imgur.com/KkhwXlS.jpg http://i.imgur.com/OhBjPPV.jpg http://i.imgur.com/Zm0CEBE.jpg


 Lexus od dzieciństwa przebywał na terenie stajni Oak Hill Ranch, gdzie po dwóch latach został przekazany w moje ręce ze względów materialnych stadniny, a właściwie ich kompletny brak, został przeniesiony do nas gdzie ma kompleksową opiekę, wyżywienie jak i miłość.

Rodzice ogiera to konie z kategorii wyższej rangi ujeżdżeniowej i skokowej, jednak w stronę Lexusa bardziej poszło ujeżdżenie i to na bardzo eleganckim i klasowym poziomie. Podczas sezonu kryć w OHR, stojąca tam gniada i utalentowana pod kątek skoków klacz - Cornelia, postanowiono połączyć ją z wyśmienitym ujeżdżeniowcem - *Loretto II, siwy mistrz i to dosłownie. Połączenie tych koni było nadzwyczaj trudne a w sumie to klaczka sprawiała kłopoty gdyż stres przed macierzyństwem jak i samym zapłodnieniem pojawiały się u niej lekkie napady strachu i agresji, bardzo nie lubiła towarzystwa jakichkolwiek ogierów, ale jeśli był mus to mus. Przenosiła ciąże i nadszedł dzień rozwiązania w którym wykluł się mały Lexus, gniada nieforemna kulka, ale za to jaka słodka! Od pierwszych dni miał bardzo delikatną sierść, którą można było dotykać bez końca i końca. W okresie dorastania i latach "nastolatka" w ogierze pojawiały się widoczne na pierwszy rzut oka bardzo pożądane cechy zewnętrzne - świetna budowa, silne nogi, zad i sama kłoda pełna sił.

Jest pięknym koniem trakeńskim, jego gorąca krew pulsuje w każdym zakątku jego żyły, pokazuje to na co dzień a czasem i nie. Przez te wspólne lata wkładałam ogrom w siły w budowanie pewności siebie tego ogiera, oraz odpowiedniej pracy. Nie jest koniem cierpliwym, bardzo szybko się denerwuje i dostaje białej gorączki gdy zbyt długo stoi w miejscu i nic nie robi, wyjątek stanowi tylko odpoczynek w boksie. To po cześci bardzo utrudnia z nim współpracę, bo potrzebuje jeźdźca który nie będzie się zbyt długo zastanawiać nad jakimś krokiem lub zadaniem dla ogierka. Jest wymagającym koniem wobec siebie i wobec jeźdźca, czasem sam się szarpie do tego by jak najlepiej prowadzić, a sobą nie daje kierować, tylko gra rolę wydającego rozkazy, ciężko go w takiej sytuacji opanować, ale wystarczy umiarkowany bat, a ogier automatycznie rozprasza swoje myśli i zaczyna się w miarę słuchać, bo nie jest to słuchanie na miarę jego możliwości. Pracowity, skupiający się na każdym kroku, nie lubiący popełniania błędów, to czyni go perfekcyjnym w ujeżdżeniu, jednak z komunikacją z jeźdźcem jest już gorzej, bo jak wspomniałam lubi chodzić własnymi drogami i własnym myśleniem. Tak samo nie pozwala sobie wejść na ambicje a kiedy ktoś próbuje go podejść to jemu włącza się czerwona lampka i potrafi pokazać nawet swoje ostre zęby, kopnąć czy też strzelić baranka czy stanąć dęba. W pewnych momentach jest naprawdę nieprzewidywalny i niebezpieczny, ale jeśli masz stanowczą rękę i od samego początku pokażesz mu kto tu rządzi i kto kogo się słucha, wtedy Lexus mięknie i słucha się jak potulny baranek i nawet nie śmie szarpnąć wodzami czy też lekko rzucić w siodle. Takie podejście jak na chwilę obecną ma tylko do mnie, do obcych ludzi trzyma krótki dystans, nie ufa im i momentami nie pozwala na siebie wsiąść, zwyczajnie się płoszy i agresywnie nastawia. Pracujemy z nim nad tym i z grupą naszych terapeutów, by ułatwić mu przede wszystkim codziennie życie i funkcjonowanie w roli wierzchowca. Jest typem samotnika, nie lubi towarzystwa innych ogierów a nawet i klaczy, bardzo niechętnie podchodzi do tematu kiedy klaczka ma rujkę i należałoby wziąć sprawy w swoje ręce. Dlatego tu najbardziej opcjonalnym wyjściem jest tylko pobranie nasienia i to wszystko.

Mimo większości wad, ogier ma swoje zalety, i to nawet spore i zachwycające. Jego ujeżdżeniowy talent zwala nas z nóg, to w jaki sposób się porusza, jak manewruje swoim ciałem by wszystko idealnie ze sobą wspólgrało, aż chce się na niego patrzeć, a o samej jeździe nie wspomnę. Gdy na niego wsiadam, nigdy nie wiem co strzeli mu do głowy, może mnie z kaprysu zrzucić, z kaprysu stanąć dęba lub zrobić inną głupotę, dlatego od początku mówię do niego stanowczym głosu, bez śmiechu, by wyczuł że od tej chwili ja będę rządzić a on nie ma prawa się temu sprzeciwić, bo jeśli tak zrobi, to będzie na niego czekać surowa kara. Uczy się szacunku do wkładu mojej pracy w jego umiejętności, oraz tego by ja mu ten szacunek również dawała, zawsze gdy lekko dostanie batem by przyśpieszyć jego ruchy lub zwyczajnie wytrącić go z równowagi gdy coś źle robi, lekko się rzuca, groźnie parska, ale po chwili mu mija bo wie, że tak nie wolno. Stara się chodzić miękko, i bardzo elastycznie, poza tym ma bardzo skoordynowane ruchy a przede wszystkim miarowe, dzięki temu nie zostawia za sobą nóg, ani nie ciągnie ich leniwie, można by stwierdzić że jest koniem takim sprężystym. Gdy jedziemy wspólnie w terenie w samotności, bez innych koni czy jeźdźców, jest spokojny, nic go nie rozprasza, niczym się nie przejmuje, tylko skupia na swojej jeździe, by nie popełnić żadnego błędu. Gdy są z nami inne konie wtedy zaczyna się rewolucja, ogier w takich momentach jest bardzo rozproszony, zdenerwowany i napięty, co odbiera przyjemność mi i jemu z jazdy. Dlatego tereny w grupie z Lexusem stanowczo odpadają, póki nie nauczy się innego podejścia do koni, oraz współpracy grupowej np. właśnie w terenie. Szybko reaguje na wodze, łydki, choć czasem zdarza się mu być bardziej leniwym niż zazwyczaj, a często ma takie dni, jednak zauważyłam że stara się już bardziej starać, mieć więcej własnych chęci do pracy, treningów, czy nawet zawodów.

Jego opis oraz samo zachowanie może się na początku wydawać bardzo straszne lub niebezpiecznie, ale na ogół to milusiński koń, który domaga się wręcz pieszczot, drapania za uchem czy po zadzie, gdy stoi w boksie prawie zawsze zaczepia tam pracowników a już w szczególności mnie, czasem opiera swoją głowę na moim ramieniu, bo jak każdy lubi się niesamowicie przytulać, lub wpychać swojego pyszczka między moje ręce i wierzgać w jedną i drugą stronę. Jest bardzo oddanym koniem, właścicielowi ufa bezgranicznie, wie na co może sobie pozwolić a na co nie, które granice może przekroczyć a które nie, po prostu sam w pewnej chwili umie nad sobą zapanować i w myślach powiedzieć sobie "stop". Czeka nas ciężka i długa praca nad jego charakterem, usposobieniem do innych zwierząt jak i do ludzi mu obcych, ale cały nasz team wierzy i ma ogromną nadzieję że z Lexusa będą jeszcze ludzie, i to dobre ludzie;)



OFFSPRINGS:
stallions:----
mares:----




 
SPORT HIGHLIGHTS:

I miejsce w zawodach dresażowych w kl.C na Liliowa-zatoka

SHOW HIGHLIGHTS:

-----

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz